Kara od ITD za nic? Niestety to możliwe…
Występowanie w obronie przewoźników przed karami za przeciążenie pojazdu/naczepy może budzić pewne wątpliwości natury moralnej. Z jednej bowiem strony jako użytkownicy dróg chcielibyśmy podróżować drogami równymi, bez uszkodzeń, kolein, a to niestety wymaga podporządkowaniu się przepisom dotyczącym maksymalnych nacisków osi czy mas całkowitych. Inaczej mówiąc wyeliminowanie nadmiernych przeciążeń dróg znacznie wydłuża jej okres bezproblemowego użytkowania. Jako ciekawostkę należy przyjąć, że jeden pojazd ciężarowy ze standardowym naciskiem osi do 10 ton (dwuosiowy) zużywa nawierzchnię tak jak przejazd 3,2 mln aut osobowych o nacisku osi 0,5 tony (źródło: Instytut Spraw Obywatelskich). Przeciążony pojazd zużywa tą nawierzchnię wielokrotnie szybciej. Zatem logika podpowiada – przewoźnicy przeciążający swoje pojazdy (świadomie bądź nie) powinni być karani z całą surowością!
Jest jednak druga strona medalu. Z konstytucyjnej zasady praworządności (art. 2 Konstytucji) kary powinny być przede wszystkim sprawiedliwe i proporcjonalne. „Sprawiedliwe” to oznacza, że naruszenie powinno być stwierdzone bez jakichkolwiek wątpliwości. „Proporcjonalne” zaś oznacza, że za mniejsze przekroczenia płacimy mniejsze kary, zaś w przypadku większych naruszeń – kary bardziej dotkliwe. W większości krajów UE ten warunek nakładania kar jest spełniony i działa bez większych trudności. Niestety w Polsce kary nakładane za przeciążenie pojazdów (a także za naruszenie innych norm dotyczących gabarytów) nie są ani sprawiedliwe, ani tym bardziej proporcjonalne.
Zacznijmy jednak od oceny „sprawiedliwości” nakładania kar. Aby kara mogła być nałożona, organ kontrolny, najczęściej ITD, musi pojazd „zmierzyć” i „zważyć”. Od lat ta prosta czynność techniczna sprawia ITD wiele trudności. Począwszy od wag niespełniających podstawowych kryteriów dokładności i uniwersalności, kwestionowanych nawet przez NIK (SAW10C/II, LP600), skończywszy na nieprawidłowym ich stosowaniu (nieuwzględnianie błędu pomiarowego wynikającego z przepisów ogólnych, ustalanie błędów pomiarowych na podstawie zarządzenia GITD). W konsekwencji nieprawidłowo wykonanych pomiarów setki (a może i tysiące) przewoźników otrzymało kary pieniężne, nie popełniając żadnego naruszenia (wyłącznie w wyniku nieprawidłowo wykonanego pomiaru). Przykład z życia: w chwili obecnej najbardziej popularną wagą przenośną do pomiarów statycznych używaną przez ITD jest waga ITD SAW10C/III – bardzo dobre urządzenie z wysokim stopniem dokładności. Ma jednak wielką wadę – wymaga ścisłych warunków użycia. Zgodnie z informacją zawartą w dziale 6.3.3.1 Instrukcji obsługi wagi podczas stosowania wag SAW 10C/III w zagłębieniu (wnęka wagowa), w celu zachowania dokładności wyników ważenia dopuszczalny wymiar wnęki wagowej musi mieścić się w przedziale 39 mm ± 4mm (czyli od 35 do 43 mm). Na przykład na obwodnicy Piły w ciągu drogi krajowej nr 10 (na przeciw fabryki Philips) pomiar wykonany przez geodetę na zlecenie CSK wykazał, że głębokość wnęki wynosi od 14 mm do 84 mm. Czy to spowodowało, że punkt kontrolny przestał być używany? Zgadnijcie… Wykonanie pomiaru przy użyciu wagi umieszczonej w zbyt głębokiej wnęce powoduje zawyżenie wyników. Sceptycy powiedzą… ale jak duże może być to zawyżenie… 50 kg, 100 kg? Przyjmijmy 50 kg… Kierowca podróżuje ciągnikiem siodłowym z naczepą – na osi napędowej ma idealnie 11,5 tony nacisku. W wyniku ważenia uzyskujemy wynik 11,550 – naruszenie odpowiadające parametrom dla zezwolenia III kategorii – kara 5000 zł… nadal uważasz, że 50 kg to drobnostka?
Pomiar wysokości – tutaj też mamy sporo wątpliwości… pomiar wykonywany jest wysokościomierzem.. Istotą jest idealnie pionowe ustawienia wysokościomierza równolegle do osi pionowej pojazdu. Czy wiesz, że odchylenie (w stronę pojazdu) tyczki wysokościomierza tylko o 0,5 stopnia powoduje zwiększenie pomierzonej wysokości pojazdu niemal o 4 cm? Jeżeli przechylenie urządzenia wyniesie 1 stopień, wysokość pojazdu wzrośnie o kolejne 4 cm (zatem zamiast dopuszczalnych 4 metrów będziemy mieli 4,08 m – kara 5000 zł). Czy inspektor ITD jest w stanie idealnie ustawić wysokościomierz? Mam wątpliwości… Szczególnie przy przekroczeniach o 2-3 cm jest to mocno wątpliwe.
Odnośnie proporcjonalności nakładanych kar krajowy ustawodawca wspiął się na wyżyny absurdu. W Polsce za duże naruszenia mamy małe kary i odwrotnie… tak to sobie sprytnie wymyślił rząd. Przykłady:
1. Naczepa jest za wysoka – wynik pomiaru 4.02 m (za dużo o 2 cm) – kara 5000 zł (parametr odpowiadający zezwoleniu kat. III),
2. Naczepa jest za wysoka – wynik pomiaru 4.35 (za dużo o 35 cm) – kara 500 zł (parametr odpowiadający zezwoleniu kat. VII, przekroczenie do 10%).
Mało? Mamy lepsze absurdy:
1. Przekroczenie dopuszczalnej masy całkowitej – wynik pomiaru 40,03 tony (o 30 kg) – kara 5000 zł (parametr dla zezwolenia kat. V)
2. Przekroczenie dopuszczalnej masy całkowitej wynik pomiar 60 ton (20 ton za dużo) – kara 5000 zł (parametr dla zezwolenia kat. V).
Ponieważ ustalenie prawidłowości wykonanych pomiarów jest wręcz niemożliwe po zakończeniu kontroli, cały przebieg pomiaru, tj. wysokości, długości, nacisków osi itp powinien być utrwalony przez kierowcę poprzez fotografie (im więcej zdjęć tym lepiej). Tylko posiadając miarodajne dowody z kontroli drogowej możemy ustalić, czy pomiar został wykonany prawidłowo, czy zawiera wady wykluczające możliwość nałożenia kary.
Wszystko w Waszych rękach… ‼️ W razie problemów związanych z powyższym tematem, pozostajemy do Waszej dyspozycji.
Data dodania:
18 czerwca 2020
